Benedykt XVI będąc kiedyś w naszym kraju powiedział bardzo ważne dla mnie słowa o tym, że nie wymaga się od księdza tego, żeby znał się na ekonomii, polityce, czy budownictwie. Od księdza oczekuje się tego, że będzie ekspertem w sprawach życia duchowego, od spotkania człowieka z Bogiem. Dokładnie to jest celem moich rozważań – chciałbym każdego z Was podprowadzić do osobistego spotkania z Bogiem.
Największym sukcesem dla mnie wcale nie jest wysoka pozycja w internetowych statystykach, ale to że kogoś te słowa poprowadzą do praktykowania modlitwy osobistej. Bardzo mi na tym zależy, ponieważ największe cuda w moim życiu duchowym działy się właśnie na modlitwie. Dlatego tak bardzo zachęcam do codziennej modlitwy myślnej, medytacyjnej, rozważania – nie istotne jak ją nazwiemy – istotny jest poświęcony czas, wewnętrzna cisza, oraz otwarte serce na spotkanie z Bogiem.
Dziś mamy bardzo ciekawą sytuację, ponieważ kalendarz wskazuje 2 maja, a w liturgii obchodzimy uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – przewidzianą na 3 maja. Ta „zamiana” bardzo ładnie pokazują pewną istotną rzeczywistość związaną z duchowością maryjną – Maryja zawsze jest niejako „obok”, „w tle”. Nigdy sobą nie przesłania swojego syna Jezusa Chrystusa. Ponieważ juro świętujemy IV niedzielę wielkanocną, Maryja ustąpiła miejsca swojemu Synowi – to jest w Jej stylu.
Spójrzmy do fragmentu Ewangelii, gdzie bierzemy udział w scenie spod Krzyża. Zwróćmy uwagę na Maryję stojącą pod krzyżem oraz Jezusa, który ją ujrzał i do Niej mówi.
Spróbuj dziś tak samo jak Maryja „stanąć pod krzyżem”. Proponuję nawet zrobić to fizycznie – stanąć pod jakimś krzyżem może przydrożnym, może przy kościele, a może na ścianie w pokoju. Weź udział w tej scenie. Przyglądaj się Jezusowi – zobacz jak on patrzy na Ciebie. Co widzisz w tym wzroku? Czy to jest wzrok rozczarowania, zniechęcenia, potępienia? A może wzrok pełen miłosierdzia, cierpliwość? Spróbuj też posłuchać, co mówi Jezus z krzyża do Ciebie. Jakie to są słowa? Pełne wyrzutu, pretensji? A może zachęty, przebaczenia? Zachęcam do uważności na modlitwie, ponieważ to czego doświadczymy, może nam powiedzieć wiele nie tyle o samym Chrystusie, co o naszym obrazie Jego osoby. Warto to później skonfrontować z tym, co mówi o Jezusie Chrystusie Ewangelia.
Jeżeli na modlitwie pod krzyżem nic nie doświadczysz, nie poczujesz, nie przyjdą żadne myśli – to też dobrze. Maryja uczy nas trwania pod krzyżem, mimo doświadczenia pustki. Taka praktyka rodzi wierność pomimo wszystko.
Rozważanie wygłoszone 01.05.2020 r. na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, na podstawie Ewangelii wg. św. Jana 19, 25-27.