Często powtarzam pewną myśl, że Duch Święty prowadzi człowieka od religijności opartej na prawie do religijności opartej na relacji z Bogiem. Czy to oznacza, że prawo, zasady i reguły stają się niepotrzebne?
Ta kwestia pojawia się w dzisiejszej Ewangelii, gdy Jezus mówi, że nie przyszedł znieść Prawa, ale je wypełnić. On nie zniósł żadnego z przykazań Bożych, a pokazał ich głęboki sens i znaczenie.
Od razu odpowiedzmy sobie na początkowe pytanie – prawa, zasady i reguły są nam cały czas potrzebne. Ponieważ życie w przyjaźni z Bogiem, życie w łasce uświęcającej nie likwiduje naszej ludzkiej natury, która wciąż jest naznaczona grzechem. Owszem, dzięki łasce możemy tę naturę przekraczać, dzięki łasce możemy się upodabniać do Chrystusa, ale wewnętrzne pęknięcie ludzkiej natury wciąż będzie dawało o sobie znać. A to znaczy, że nadal potrzebujemy drogowskazów, przykazań, zobowiązań, aby w naszym życiu nie panował chaos.
Tylko człowiek wewnętrznie wolny potrafi się podporządkować regułom, co więcej człowiek wolny ma świadomość, że te reguły są mu potrzebne. Dobrym tego przykładem jest kard. Stefan Wyszyński, który podczas uwięzienia drobiazgowo rozpisał swój plan dnia – uwzględniając tam modlitwy, pracę, aktywność własną czy odpoczynek. Człowiek wolny dostrzega w swoim życiu potrzebę reguł i zasad, bo one nas chronią przed chaosem.
W podobnym kluczu możemy popatrzeć choćby na ostatnie nawoływanie duchownych różnego szczebla do zadośćuczynienia obowiązkowi przyjęcia Komunii Świętej w czasie wielkanocnym. Takie przypomnienia są istotne – skoro nasza natura jest skażona, to łatwo pogubić się w relacji z Bogiem – a przykazania, zasady, reguły nadają pewne ramy, które są nam potrzebne, żebyśmy w sferze życia duchowego się nie pogubili. A to od nas zależy czy przeżyjemy to na poziomie niewolnika – no tak, trzeba przyjść, zaliczyć obowiązek i mieć spokój – czy na poziomie człowieka wolnego, który z własnego wyboru (pełnego radości i ufności) jest posłuszny względem Bożego prawa.
Rozważanie wygłoszone 10.06.2020 r. na Środę X Tygodnia Zwykłego, na podstawie Mt 5, 17-19.