Kiedy w sposób szczególny potrzebujemy Ducha Świętego? Gdy jesteśmy w jakiś sposób zamknięci. Uczniowie dziś w Ewangelii byli zamknięci w wieczerniku. Nie tylko w sensie dosłownym – bo czytamy o zamkniętych drzwiach. Byli zamknięci w swoim zniechęceniu, poczuciu porażki, doświadczeniu zdrady, zdezorientowania. W sam środek tego doświadczenia przychodzi Chrystus, który daje im Ducha Świętego niosącego pokój. Podobnie i my możemy znaleźć się w rożnych okolicznościach, które powodują wewnętrzne zamkniecie się w bezradności.
3 sytuacje, w których potrzebujemy Ducha Świętego:
- Zamkniecie się na drugą osobę – kiedy w wyniku jakiejś kłótni, sprzeczki, wymiany zdań w relacji pojawia się chłód, chęć wzajemnego unikania, czy ciche dni. Tego szczególnie mogą doświadczyć małżonkowie. Zdarza się, że któraś ze stron naprawdę chciałaby tę sytuację zakończyć pozytywnie, ale w gdzieś w sercu jest takie spięcie, że nijak nie wiadomo jak to zrobić. Wtedy warto wołać o Ducha Świętego, który może skruszyć lód w sercu i pomoże zrobić pierwszy krok do wzajemnego pojednania. A dlaczego ja mam robić pierwszy krok? Bo chrześcijanie uczą się naśladować Chrystusa – a On zawsze jako pierwszy wyciąga dłoń do pojednania do mnie i do Ciebie. Duch Święty do tego uzdolni.
- Zamknięcie się w zniechęceniu – kiedy w wyniku jakieś porażki, upadku po raz kolejny w ten sam grzech, przeżywam zniechęcenie samym sobą. Trudno się z takiego stanu samemu wydobyć. Warto wtedy prosić o Ducha Świętego, którego nazywamy Pocieszycielem.
- Zamknięcie się w problemie – kiedy w życiu przychodzą problemy tak zawiłe i skomplikowane, że nie mamy pojęcia jak je ugryźć, jak sobie z nimi poradzić. Warto wtedy wołać o Ducha Świętego, który przecież czyni wszystko nowe. Kiedyś podczas pielgrzymki do Częstochowy pewien człowiek poprosił mnie o rozmowę i podzielił się bardzo zawiłym życiowym problemem. Nie miałem zielonego pojęcia co mu odpowiedzieć, czułem całkowitą bezradność. Wtedy przyszedł mi do głowy ostatni pomysł – zaproponowałem wspólną modlitwę pełną wiary o przyjście Ducha Świętego do tej sytuacji. Po kilku dniach ten człowiek znowu przyszedł do mnie i powiedział, że problem „sam” się rozwiązał.
Duch Święty nie jest głuchy. Kiedy wołasz o Jego przyjście z wielkim pragnieniem i wiarą w spełnienie obietnicy danej w Biblii przez Boga, daje gwarancję, że On przyjdzie.
Rozważanie wygłoszone 31.05.2020 r. na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego, na podstawie J 20, 19-23.